12 września 2010

Ten Toes Down


Duet 8Ball i MJG znany słuchaczom Południa jest od lat wielu. Dwa klasyki z Memphis, siedzący w tym gównie już ok. 17(!) lat, w 2010 roku uraczyli nas kolejnym krążkiem. Co z tego wyszło?

Wyszła płyta D-O-J-E-B-A-N-A w każdym praktycznie calu. Całość buja niemożliwie, pod tym względem to pewne TOP5 tego roku. Zarówno Premrose jak i Marlon rozjebali mnie całkowicie swoimi głosami(zwłaszcza ten pierwszy) i flowsami ( tu bardziej ten drugi), które współgrając z bitem dają niesamowicie tłustą mieszankę.

Produkcyjnie to oczywiście też miazga, ale czego innego możnaby się spodziewać po takich ksywkach jak Drumma Boy czy David Banner. Solidne bujacze, żadnego zamulania, poezja po prostu. NO.

Goście dograli też konkretne zwrotki. Nawet Soulja Boy nawinął naprawdę na poziomie i fajnie urozmaicił kawałek Fuck U Mean. 16stka Lil Boosiego również brzmi dla mnie konkretnie, mimo, że jakoś nigdy nie mogłem się do niego przekonać. O występach takich kotów jak Slim Thug, T.I. czy Bun B nawet chyba wspominać nie muszę, bo wiadomo, że zniszczyli wszystko też.

Generalnie fani tego maksymalnie bujającego, grubego w chuj południowego brzmienia powinni piać z zachwytu. Fani truskulu czy w sumie czegokolwiek innego nie mają tutaj w sumie czego szukać. Jako, że do pierwszych się zaliczam, to płytce z czystym sumieniem mogę dać ocenę 9/10. Choć obiektywnie patrząc, krążek powinien zaliczyć jakieś 5-6/10, ze względu na brak różnorodniści. Ale w sumie, to chuj z nią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz